Opinie o Oficjalny Parking P2 (Parking Pyrzowice)

Dziękujemy za podarowanie prądu do rozruchu.

Bardzo słabe oznaczenie miejsca zjazdu na parking, nocą trudno się zorientować. Nie tylko ja przejechałem zjazd, a spod samego lotniska nawet przy niewielkim ruchu trudno zawrócić. Parking ciasny, oznaczenia poszczególnych alei nocą bardzo słabo widoczne, zupełnie wypłowiałe. O transferze można zapomnieć. Pomimo dzwonienia na przysłany sms-em komunikat nikt nie odbiera, a na pytanie o brak odzewu do pana przy wjeździe na parking informacja, że to nie oni się tym zajmują, ale jakaś firma zewnętrzna. Tak naprawdę, co mnie to obchodzi, i tak musiałem iść pieszo. Dobrze, że dość blisko (to jeden z dwóch względnych pozytywów, drugi - taniej niż na samym lotnisku), ale przy gorszej pogodzie i z większą ilością bagażu, to nie zazdroszczę.

Parking godny polecenia

Dla osób korzystających pierwszy raz z tego parkingu jest to masakra. Brak informacji o wjeździe na parking, większość osób (nie tylko ja) kończy wjeżdżając na parking przy terminalu - tak prowadzi nawigacja. Wiąże się to z dodatkowymi opłatami. Parking nie oświetlony, przy wylocie w nocy jest to męczące , trudno znaleźć wolne miejsce, miejsca bardzo małe. Obsługa miła. Wiedząc już gdzie jest parking zlokalizowany , skorzystam z niego przy następnym wylocie, ale mogłem zaoszczędzić sobie nerwów z szukaniem parkingu jakby tylko był jakiś znak o wjeździe na parking.

Odbiór z lotniska był porażką. Ostatecznie musieliśmy wrócić pieszo.

Wszystko sprawie i bez problemu, blisko lotniska, co tu więcej pisać. Polecam

Po opadach deszczu, brodzi się po kostki w wodzie. Zbyt mało samochodów dowożących na lotnisko oraz z lotniska

Wszystko przebiegło bez najmniejszego problemu. Rezerwacja, transfer na lotnisko oraz powrót, a także wyjazd z lotniska. Korzystałem z parklot po raz pierwszy i z całą pewnością nie po raz ostatni. Polecam

wszystko OK

Parking ok. Trochę mało światła więc trzeba szukać auta otwierając i zamykając auto. Transfer oceniam bardzo zle ponieważ po wykonaniu telefonu usłyszałem, że mam iść pieszo bo to przecież kawałek. A kierowca może być po mnie najwcześniej za pół godziny. Byłem na wielu parkingach ale z taka sytuacją spotkałem się pierwszy raz.